Autor |
aaa4
Dołączył: 03 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Czw 15:31, 18 Paź 2018
|
|
Wiadomość |
|
-Jestem brat O'Callahan.
-Zastanawiam sie, czy moglbys mi pomoc.
-Po to jestesmy, bracie. Problem w tym, ze zyjemy w nielatwych czasach, a trudno jest myslec jasno, gdy w brzuchu pustki.
-Chodzi chyba raczej o pustki w sakiewce.
-Zle mnie zrozumiales. O nic cie nie prosze - mnich rozlozyl rece. - Ale Pan pomaga szczodrym.
Ezio wytrzasnal kilka florenow i podal je mnichowi, mowiac:
-Gdyby to nie wystarczylo...
Mnich wygladal, jakby sie nad czyms zastanawial.
-Coz, zbieram mysli... Ale prawda jest taka, ze Bog w rzeczywistosci pomaga troche
bardziej szczodrym.
Ezio wytrzasal monete za moneta az do chwili, gdy z twarzy brata O'Callahana zniknal wyraz troski.
-Zakon docenia twoja szczodrobliwosc, bracie - powiedzial i splotl rece na brzuchu. - Czegoz zatem szukasz?
-Mnicha w czarnym kapturze, ktoremu brakuje palc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|